Mariensztat jak ze snu

Sesje moje i mojej ulubionej pani fotograf Moniki Chylak to nie tylko czas przepełniony rozmowami, setki ujęć i dobra zabawa, ale też odkrywanie nowych miejsc. Gdyby nie Monika, nie poznałabym na przykład jednej z malutkich dzielnic Warszawy, wręcz malutkiego miasteczka, które przenosi nas w inną czasoprzestrzeń, a mianowicie Mariensztatu leżącego u stóp Zamku Królewskiego. Moim zdaniem osiedle to, wybudowane jako jedno z pierwszych powojennych osiedli w Warszawie, posiada niesamowitą aurę, klimat idealnie nadający się do zdjęć w stylu glamour. Przechadzając się po niewielkim ryneczku tego miejsca w czarnym kombinezonie, czerwonych szpilkach i dużych kocich okularach, poczułam się przez chwilę jak gwiazda starego powojennego kina. Jest to zdecydowanie jedna z moich ulubionych stylizacji. Uwielbiam styl glamour, który gościł będzie na zdjęciach poniżej. Zapraszam Was do obejrzenia tych pięknych ujęć autorstwa Moniki i upajania się magią Mariensztatu.











Komentarze